BRAMA. / THE GATE.

Quite a memorable Friday that was!

Picking up my wedding dress in the morning from Gorlice, for which event I had to wake up before dawn (okay, 6am). Last minute alterations, trying on the veil and we were ready. Joanna i Ania, thank you so much for being the loveliest. You made the whole experience of finding a perfect wedding dress magical. Thank you.

Next, there was the memorable Poland-England football match, of which the result is still somehow unclear. I suppose the bottom line is that Wiesław outdone himself in organising an incredible sport event (once again, thank you!), there were flags, there were outfits, and it was also very hot. Some boys had fun, some suffered through (yes, Lewis, it’s you I am talking about), new talents were discovered (Bravo Karol! 5 goals!), and new acquaintances made.

After the football was the BBQ, only possible thanks to our two amazing bbq chefs, Edyta i Barbara. Dziękujemy! There also was the gate building, for which the then bride-to-be was enormously grateful. Thanks you, guys, for keeping the Polish tradition alive. The gate was awesome, the best I’ve seen.

What happened during and after the gate building is history. The photos end around 10pm, before many things happened and yet another talents were discovered (yes, Tommy, that’s you). All in all, I had the best last single night ever! Thanks to everyone who was there with us.

BRAMA. / THE GATE.

To był pamiętny piątek!

Rano, odbiór mojej sukienki ślubnej z Gorlic, z którego to powodu musiałam obudzić się przed świtem (okay, o 6 rano). Ostatnie poprawki, przymiarka welonu i byłyśmy gotowe. Joanna i Ania, raz jeszcze dziękuję za to, że byłyście najcudowniejsze. Sprawiłyście, że doświadczenie szukania perfekcyjnej sukni ślubnej było magiczne. Dziękuję.

Następną atrakcją dnia był mecz, pamiętna rozgrywka piłkarska, Polska-Anglia, której wyniku jakoś do dzisiaj nikt nie zna na sto procent. Najważniejsze jest chyba jednak to, że Wiesław przeszedł samego siebie w organizacji tego wspaniałego wydarzenia sportowego (raz jeszcze, dziękujemy!); były flagi, były stroje, było również bardzo gorąco. Większość chłopaków bawiła się świetnie, niektórzy jakoś przecierpieli (tak, Lewis, to o Tobie mowa), nowe talenty zostały odkryte (Brawo, Karol! 5 goli!), oraz nowe znajomości zawiązane.

Po meczu był grill, który nie byłby możliwy bez naszych dwóch najlepszych grillowych: Edyty i Barbary. Dziękujemy! Było też budowanie i oznabianie bramy, za co wszystkim chłopcom (i dziewczynom) bardzo dziękuję. To dzięki Wam polska tradycja została podtrzymana i Panna Młoda miała piękną bramę. Najlepszą!

Co wydarzyło się podczas oraz po ozdobieniu bramy, pozostaje tylko w naszej pamięci. Zdjęcia kończą się około 10 wieczorem, zanim wiele ciekawych rzeczy zdążyło się wydarzyć oraz zanim kolejne talenty zostały odkryte (tak, Tommy, o Tobie mowa). Mówiąc krótko: dzięki Wam moja ostatnia noc jako panienka maluteńka (cytując Lewisa), była tak wspaniała. Dzięki!

Advertisement

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s